
,,Posłuchajcie opowiadania o Alku, Rudym, Zośce i kilku innych cudownych ludziach oraz o niezapomnianych czasach bohaterstwa i grozy. Posłuchajcie opowiadania o ludziach, którzy w tych niesamowitych latach potrafili żyć pełnią życia, których czyny i rozmach wycisnęły piętno na stolicy oraz rozeszły się echem po kraju, którzy w życie wcielić potrafili dwa wspaniałe ideały:
BRATERSTWO I SŁUŻBĘ”
Zapraszam do przeczytania lektury "Kamienie na Szaniec" Aleksandra Kamińskiego. Dla wielu postacie z tego opowiadania są największymi bohaterami, ideałami, które należy naśladować, autorytetami, których w obecnych czasach już coraz mniej.
"Alek"
Dzień 30 marca - to doroczne święto mojej szkoły, której patronem jest „ALEK”.
Maciej Aleksy Dawidowski urodził się 3 listopada 1920 roku w Drohobyczu. Znany był pod pseudonimami : Glizda, Kopernicki, Koziorożec. Wiosną 1939 ukończył warszawskie Gimnazjum im. Stefana Batorego. W czasie nauki był członkiem 23 Warszawskiej Drużyny Harcerzy im. Bolesława Chrobrego („Pomarańczarnia”). "Alek" od października do grudnia 1939 roku był członkiem tajnej organizacji PLAN i uczestnikiem akcji sabotażowych. Akcje te miały na celu uszkadzanie, niszczenie potrzebnych Niemcom urządzeń, sprzętów, środków transportu. Od stycznia do czerwca 1940 roku był łącznikiem w komórce więziennej ZWZ, czyli utrzymującej łączność między tajnym, nielegalnym wojskiem a więzieniem warszawskim. We wrześniu 1940 roku rozpoczął naukę w Państwowej Szkole Budowy Maszyn w Warszawie. Wiosną 1941 roku, wraz z grupą przyjaciół wstąpił do Szarych Szeregów i objął dowodzenie drużyną w hufcu "Mokotów Górny". Razem ze swoją drużyną uczestniczył w działaniach Organizacji Małego Sabotażu "Wawer".Przykładem może być akcja „Kopernik”. Po zajęciu Warszawy w październiku 1939, niemieckie władze okupacyjne nakazały zasłonięcie umieszczonej na cokole pomnika tablicy: „Mikołajowi Kopernikowi – Rodacy”. Na niej pojawiła się (przykręcona czterema śrubami) nowa tablica: „Dem Grossen Deutschen Astronomen” (Wielkiemu astronomowi niemieckiemu), mająca świadczyć o niemieckim pochodzeniu Kopernika. „Alek”, przygotowując się do akcji zdjęcia niemieckiej tablicy, postanowił sprawdzić jak mocno zaciśnięte są śruby mocujące. Przed wygaśnięciem godziny policyjnej wskoczył na cokół pomnika i ku swemu zaskoczeniu stwierdził, że nakrętki można odkręcić ręką. Postanowił działać natychmiast. Bez ubezpieczenia i z dużym narażeniem „Alek” kochający ryzyko ostrożnie odkręcił wszystkie nakrętki i zdjął ciężką tablicę, którą następnie przeciągnął chodnikiem pod arkadami Pałacu Staszica i ukrył w śniegu zalegającym pobliską uliczkę. W odwecie za zdjęcie tablicy, Niemcy nakazali demontaż pomnika płk Jana Kilińskiego stojącego wówczas przy ul. Krasińskich. Po kilku godzinach pomnik zniknął z placu. „Alek” postanowił wyśledzić miejsce jego ukrycia. Wkrótce okazało się, że Niemcy przewieźli pomnik Kilińskiego na teren Muzeum Narodowego. Następnego ranka warszawiacy, na murach Muzeum mogli odczytać napis wykonany w nocy przez „Alka”: „Jam tu. Ludu W-wy. Kiliński Jan”.

"ALEK" został pośmiertnie odznaczony Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari oraz awansowany do stopnia sierżanta podchorążego.
Alek nie potrafił patrzeć na czyjąś krzywdę i chętnie wszystkim pomagał. Dzięki temu zyskał sobie wielu przyjaciół, którzy cenili go i wiedzieli, że można na nim polegać. Dla dzisiejszej młodzieży stanowi wzór oddanego przyjaciela i dobrego patrioty. Człowieka, którego czyny świadczą o wielkim umiłowaniu ojczyzny. Potrafił pięknie żyć i godnie umrzeć.

Grób "Rudego" i "Alka" na
warszawskich Powązkach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz